Jak rozpoznać zużyte tarcze hamulcowe?

Zadbaj o bezpieczeństwo
O tym, jak ważny jest sprawny układ hamulcowy, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Choć współczesne auta zostały wyposażone w szereg czujników, żaden z nich nie monitoruje stanu tarcz hamulcowych. Dowiedz się, po czym poznać, że nadszedł czas na ich wymianę.

Czy Twoje auto posiada hamulce tarczowe?

Hamulce tarczowe to wynalazek, który jest znany co najmniej od stu lat, ale dopiero w ostatnich dekadach stał się powszechny wśród samochodów osobowych. I dziś na naszych drogach nietrudno spotkać auta wyposażone w inny rodzaj hamulców, czyli hamulce bębnowe. Odznaczają się one słabszą siłą hamowania i gorzej odprowadzają ciepło, a co za tym idzie – są podatne na tak zwany fading, czyli pogorszenie siły hamowania wywołane wysoką temperaturą. Te cechy – wraz z wysoką masą oraz skomplikowaną konstrukcją – sprawiają, że znajdziemy je przeważnie na tylnej osi mniejszych i tańszych aut miejskich.

To, w jaki rodzaj układu hamulcowego zostało wyposażone nasze auto, można stwierdzić, przyglądając się przestrzeni za felgami. Jeżeli zauważymy tam połyskującą, obracającą się tarczę oraz nieruchomy zacisk, w którym znajdują się klocki hamulcowe, możemy mieć pewność, że nasze auto korzysta z nowocześniejszego rozwiązania, czyli hamulca tarczowego. Jeżeli zauważymy obecność przedmiotu przypominającego zamkniętą, metalową puszkę, oznaczać to będzie, że na danej osi zastosowano hamulce bębnowe.

Elementy układu hamulcowego

Hamulce tarczowe składają się z kilku głównych elementów. Są to:

 

  • tarcza osadzona na osi pojazdu, która obraca się razem z kołami,
  • nieruchomy zacisk,
  • okładziny cierne, popularnie zwane klockami hamulcowymi.

 

W niektórych autach możemy spotkać jeszcze jeden niezwykle przydatny element – czujnik zużycia klocków hamulcowych, który jest osadzony wewnątrz okładziny ciernej. W momencie, gdy klocek hamulcowy ściera się do wartości granicznej, czujnik nawiązuje kontakt z tarczą i wysyła sygnał informujący o zużyciu, a na desce rozdzielczej lub w systemie auta pojawia się odpowiedni komunikat informujący kierowcę, że nadszedł czas na wizytę w serwisie. Jest to niezwykle wygodny i przydatny wynalazek, który zwalnia kierowcę z częstego obowiązku sprawdzania stanu hamulców oraz wypatrywania popularnych symptomów ich zużycia. Niestety monitoruje on jedynie grubość okładziny ciernej, więc lampka ostrzegawcza nie zapali się w przypadku nawet krańcowo zużytych tarcz.

 

Eksploatacja a zużycie

Eksperci radzą, aby wymieniać tarcze hamulcowe co 70–80 tysięcy kilometrów. Popularna jest również opinia, że powinno się zmieniać je co drugą wymianę klocków hamulcowych. Problem z dokładnością tego typu estymacji jest taki, że zużycie układu hamulcowego zależy w głównej mierze od stylu i warunków jazdy. Nie bez znaczenia jest również masa auta, wielkość i szerokość kół, stan opon i wiele innych czynników, które mogą wpływać na ich eksploatację.

Przykładowo: kierowcy, którzy poruszają się głównie w warunkach miejskich, zdecydowanie częściej korzystają z hamulca niż ci podróżujący po autostradzie, na której przy sprzyjających warunkach można pokonać dziesiątki kilometrów bez hamowania. Z drugiej strony prędkości osiągane w mieście są dużo mniejsze niż te na trasie, a ostre hamowanie z prędkości powyżej 100 km/h potrafi mocno dać się we znaki naszym tarczom.

Popularne symptomy zużycia tarcz hamulcowych

Jeżeli podczas jazdy zauważymy, że nasze auto zaczęło gorzej hamować lub naszych uszu dobiega pisk w momencie wciśnięcia pedału hamulca, może to świadczyć o zużyciu tarcz. Problem z rozpoznaniem tego typu symptomów jest taki, że następują one bardzo powoli, co może być niezauważalne w codziennej jeździe. Pisk na początku będzie ledwie słyszalny, a droga hamowania wydłuży się nieznacznie. Co gorsze, możemy łatwo przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy i po prostu zignorować hałas i gorsze działanie naszego układu hamulcowego, dopóki nie dojdzie do poważniejszej awarii.

Warto wiedzieć, że tarcze hamulcowe, podobnie jak klocki, ścierają się. Dzieje się to oczywiście dużo wolniej, ale ubytek powierzchni trącej jest łatwo zauważalny. Nasze podejrzenia powinny wzbudzić wszelkie nierówności, zwłaszcza powstanie tzw. rantu na zewnętrznej części dysku. Wyżłobienia, pęknięcia, deformacje czy korozja na powierzchni tarczy mogą również oznaczać, że nasz układ hamulcowy nie funkcjonuje prawidłowo. Aby definitywnie stwierdzić, czy tarcza powinna zostać wymieniona, należy ją zmierzyć. Wartości graniczne są różne w zależności od producenta, ale przyjmuje się, że ubytek już 2 milimetrów z wewnętrznej i zewnętrznej strony tarczy kwalifikuje ją do wymiany.

Problem z wibracjami na kierownicy

Co zrobić, jeśli auto zaczęło nagle wibrować podczas hamowania? To także może być symptomem zużytych tarcz, ale może przydarzyć się równie dobrze zaraz po wymianie, gdy powierzchnia dysków została pokrzywiona. Problem taki może wystąpić w momencie, gdy tarcze zostaną przegrzane, a następnie gwałtownie ochłodzone (np. podczas ostrego hamowania i wjazdu w kałużę). W grę może również wchodzić błąd montażowy, czyli krzywe osadzenie tarczy na piaście, dlatego ich wymianę powinno powierzyć się wykwalifikowanym fachowcom. Warto również pamiętać, że nieoryginalne części zwykle są bardziej podatne na wszelkie deformacje.

Jeżeli odczuwamy drgania kierownicy i pulsowanie pedału podczas hamowania, warto odwiedzić warsztat, ponieważ wibracje łatwo przenoszą się na inne elementy układu jezdnego i mogą doprowadzić do wielu kosztownych awarii. Dobra wiadomość jest taka, że nasze tarcze nie muszą skończyć w koszu. Jeżeli ich grubość wciąż mieści się w wartościach przewidzianych przez producenta, wszelkie drgania zniweluje proces toczenia tarcz, który wyrówna ich powierzchnię.

Jeśli podejrzewasz, że Twoja Toyota wymaga wymiany tarcz lub klocków, łatwo możesz umówić wizytę tutaj: https://www.toyota.bydgoszcz.pl/serwis-i-akcesoria/wymiana-klockow-hamulcowych.